All posts by Robert

Masa mięśniowa

Widziana przez oczy ,mówiona przez słowa
Ta mała ta duża ta masa mięśniowa
Katować by ją mieć jest taka potrzeba
A też masz ją wtedy gdy żresz dużo chleba
Zarzucić ryż z rana a potem pobiegać
Poskakać, wypocić ale już bez chleba
Odżywkę wpierdzielać ,pozować przed lustrem
To wszystko by potem nie gadać żem tłusty.
Warzywa są po to ,do diety potrzeba,
To wszystko w siłowni wybiegam bo trzeba
Na bieżni polatam, rowerek zaliczę
By potem ciężarom potężnym dać radę
Z pytaniem obniżyć czy podnieść swą wagę
Więc trzeba ze sobą wnet zrobić naradę
Zadanie nie łatwe na siłce wzrost pracy
Pomyślmy tak wszyscy My wszyscy Polacy.
Dieta, trening, czasu sporo ale potrzeba
Zdobądź chwilę dla siebie ,sam powiedz tak trzeba

Siemano bracie, lecę do Ciebie

Siemano bracie, lecę do Ciebie

Widzimy się z rana na chacie,

To ja Ci to mówię , przez telefon gadając płacę złotówie,

To on gadał mi po drodze że nie ważne gdzie się urodzę

pojadę , wracam , słucham słów wiele

ale wiem naprawdę którzy to moi przyjaciele.

Podjadę , słowo z Tobą zamienię ,

Polecę dalej , takie jest moje postanowienie

Stoję , słów kilka na dzielni znoszę

Te głupie gadanie każdego po troszę.

Zostali ćpać ,chlać tanie wino,

Ja widzę że jednak tu nic się nie zmieniło.

Wjazd robię do sklepu w słuchawkach leci nuta,

Patrząc na ludzi , patrzą jak by widzieli świrusa.

Kupuje to co ważne na tą chwilę

Ale nie to co kurwa tamci debile.

Na mecz się też wbije , kibiców już widzę kilka,

To fajnie znów będzie nawijka.

Pogadam chwilę patrząc im w oczy ,

pisząc to mówię Wam wszystkim  joł

ale zaraz spierdalam bo mnie oczy szczypią

Ja pytam się Was

Ja pytam się Was, ja Was zapytuje

Czy wiecie że każdy z Was tylko obiecuje?

Że może pokazać wśród ludzi swe lico

By wbić się w dowolne jakieś towarzycho

Pytamy Was króle tak się uważacie

A nie jeden  z Was przecież ma obsrane gacie

Lód swój trza szanować  , zaśpiewać tak wypada

Ale jak się już obiecuje to poważna sprawa

Bo po co ogólnie gadać tak jak trzeba

Jak Wy sami nie wiecie czy jest taka potrzeba

Trening to jest ważna sprawa

Trening to jest ważna sprawa

W tym bieganie  nie zabawa

Z rana ryżu posmakuje

Potem wodą podlinkuję

Żeby przed treningiem

Po wsze czasy , przyjąć  ważne aminokwasy

Coś na kofeinie zarzucić trzeba

Żeby siłę mieć do nieba

Ustalony program wdrożę

By progresję zrobić może

Przed treningiem jest rozgrzewka

A kto dalej trochę mieszka

Może sobie tam przybiegnąć

By z treningiem nie omieszkać

Była zaliczona też rozgrzewka

Co tam zrobi potrenuje

To już ten ktoś sam gustuje

Potem wypić trzeba nawet nie dwa

Znów aminokwasy

Ale tym razem bcaa

Żeby życie tak osłodzić

Potem trzeba się powozić

Zaprezentuj to co trzeba

W podkoszulce wyjdź jak trzeba

Pokaż biceps , klatę nogi, bary wielkie

Tak mój drogi

Bo to co zwie się trenowanie

To w sumie łatwe jest zadanie

Deszcz to nieba jest przemowa

Deszcz to nieba jest przemowa

Leci z góry tak od nowa

Kapie ,  w rynnach śpiewa słowo

Potem będzie kolorowo

Słońce przegna z wiatrem chmury

A zwierzęta wyjdą z dziury

Schadzka będzie gdzieś przy lesie

Każdy zwierzak se coś niesie

Kruk dżdżownicę upolował

Inny w krzakach gdzieś się schował

Dzika świnia też nie leniuchuje

Ryje w ziemi coś tam czuje

Każdy po tym cudzie z nieba

Wyszedł piosnkę sobie śpiewa

Bo tak w sumie ten podniebny

Deszcz jest też bardzo potrzebny

Potem słonko zaświeciło

Na dwór wszystkich wygoniło

Każdy mile spędza czas

Dwór to jak przyjaciel nasz

Rzeźbiarz ze mnie doskonały

Rzeźbiarz ze mnie doskonały

Robię to nie dla zabawy

Idę drogą , maszeruje

Wprost z pokoju , podskakuje

Zmierzam przez ten okres cały

W stronę pewnej dużej bramy

Otwierając patrzę wkoło

Żeby coś podłożyć wolę

Usiąść ? trzeba żeby zrobić

Myśleć  , rzeźbić tak jak tworzyć

Wyłupiając w przód swe gały

To jest plan aż doskonały

Może szybciej Wam to skończę

Wciągnę jeszcze swoja portę

Psiknę prosto w tamto dzieło

Mówiąc mocniej arcydzieło

Nie tam jakieś perfum fortę

Ale oryginał pretaporte 🙂

Patrzę w okno szukam Ciebie

Patrzę w okno szukam Ciebie

Patrzę w około jest ogólnie ,

Tylko słońce coś  wskazuje

Swym promykiem pomasuje ,

Widzę ludzi tam chodzących ,

Myśli ich niezachodzących

Moje myśli ja Wam ręczę

To tak jak bym widział tęczę

Są tak czyste , kolorowe

Bo znalazły nową drogę

Miłość tak ją wprost wskazuje

Każdy ją inaczej czuje

Ale wiara ta wiadoma

Bo nie w słońcu wypatrzona

Kiedy ujrzysz ją gdzieś z dala

Kiedy znowu przyjdzie wiara ,

Wtedy przytul , weź  w ramiona ,

To nie ważne czy wyśniona ,

Ona Ciebie potraktuje ,

Może ona też to czuje.

Kiedyś  wspomnisz , sam wyczujesz

Czy jak niebo akceptujesz

Tą już inną tą już nową

Ale zawsze kolorową

Jak na niebie ja Wam ręczę

że zobaczysz nową  tęcze

Żona idzie umyć gary

Żona idzie umyć gary

Myśli hm to plan doskonały

Idzie w ciapie , jednym bucie

Kroczy śmiało mówiąc w skrócie

Kran odkręca , chwyta talerz

Woda chlapie ona myje dalej

Śpiewa , nuci coś pod nosem

Od czasu do czasu bawi się włosem

Ręką w bok se odgarnuje

Wtedy się na siłach czuje

By powrócić w net pod koca

W serial spojrzeć , swą pidżamę

Przymocuje też od razu się zahartuje

Napisałem  już Wam hita

Lecę w kimę zaraz znikam

Wcześniej jednak zatankuje

Energola  se wychliwuję

Ludu polski, ludu chwały

Ludu polski, ludu chwały

Pośród wieków stawałeś na barykady

Żeby walczyć też za swoje

Staczać było regularne boje

Rządzić trzeba zrozumiale ,

Żeby każdy miał w to wiarę ,

Wybór to rzecz naznaczona

Tak jak mądra , wierna żona

Politycy myślą swoje ,

Mówią rzeczy , toczą boje

A powinni się zachwycać

Lud swój cenić a nie wzniecać wciąż afery

Ustalone ale też te nie stworzone

Każdy chciał by brać za wiele

Ale czy tak się zachowują ludzi  przyjaciele?

Jadą fury , jest zebranie

Jadą fury , jest zebranie

Tak jak kurwa gdzieś na planie

Zapierdala wóz rządowy

Też autobus ten Bronkowy

Wszyscy lecą na wybory

Każdy pcha , wyłazi z nory

Ludzie piszą ,protestują

A kandydaci ich przed wyborami

Po dupach całują